Fundacja Open Horizons nie powstała z pieniędzy, z wygody ani po to, by ładnie wyglądała w CV. Powstała z buntu. Z potrzeby serca i z głębokiego przekonania, że każde dziecko zasługuje na bezpieczny dom i beztroskie dzieciństwo.
Nazywam się Nikodem, a ta historia zaczyna się w miejscu, gdzie kończy się dzieciństwo – w domu dziecka. Trafiłem tam po tym, jak zawiódł mnie dom, który miał być schronieniem. Znam smak bycia niewidzialnym dla systemu, który obiecuje ochronę, a zostawia pustkę.
Moja przeszłość stała się moją siłą. Dziś jestem dowodem, że można wstać z kolan, nawet gdy świat wokół mówi, że to niemożliwe. Dlatego powstała ta Fundacja – by dać młodym ludziom to, czego sam potrzebowałem: realne wsparcie, szansę i wiarę w siebie. Chcemy budować mosty tam, gdzie system postawił mury.
Nie jestem sam. Razem ze mną jest zespół ludzi, którzy wierzą, że nie można odwracać wzroku. Działamy ramię w ramię, pełni energii i z konkretnym planem. Każdy Twój gest, każda chwila uwagi, to dla naszych podopiecznych krok w stronę lepszej przyszłości.